Pewnego dnia postanowiłem odwiedzić dawno nieodwiedzaną restaurację. Wejście jak zwykle ozdobione było lampionami a drzwi otwierane przez kelnerkę.
Po wejściu do środka kelnerka zaproponowała stolik a następnie przyniosła menu z obrazkami. Niestety wszystkie potrawy miały nazwy tylko w języku chińskim i jedynie ceny były po arabsku. Mimo że wiedziałem czego chciałem, i tak nie obyło się bez problemów.
Na początek powiedziałem po chińsku nazwę dania. Było to Gong Bao Ji Ding, za które zapłaciłem 14 juanów do tego wziąłem ogórki z ostrą papryką jak na zdjęciu i oczywiście miska ryżu. O pałeczki nie trzeba prosić. Zawsze będą dodane do posiłku.
Do tego momentu nie było problemów. Kłopoty zaczęły się kiedy poprosiłem o herbatę. Kelnerka nie mogła zrozumieć o co mi chodzi mimo, że na kursie chińskiego nie miałem problemu ze słowem herbata. Próbowałem mimo wszystko jakoś zostać zrozumianym również na migi. W końcu udało się. A przynajmniej tak mi się wydawało. Kelnerka odeszła i po chwili przyniosła mi … gorącą wodę w szklance. Pomyślałem, że nie ma sensu dyskutować i zadowoliłem się wodą.
Po chwili zostało mi przyniesione pierwsze danie a następnie ogórki. Zacząłem konsumpcję ciągle czekając na ryż. Niestety nie doczekałem się i w końcu pomyślałem, że warto się upomnieć. Zawołałem kelnerkę i powiedziałem, że nie mam ryżu. Po chwili już miałem miskę ryżu.
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
- Chińska restauracja w Pekinie
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.