Praca nauczyciela języka angielskiego w Chinach

Znasz angielski lub skończyłeś studia kierunkowe, ale nie możesz znaleźć pracy w zawodzie Polsce? Masz dość polskiej szkoły i tutejszych zarobków oraz szkolnego stresu? Marzysz, aby przeżyć przygodę swojego życia? Jeśli na wymienione pytania odpowiedziałaś/odpowiedziałeś „tak” – to z całą pewnością powinnaś/powinieneś zobaczyć, co mają do zaoferowania Chiny.

Rynek

W Państwie Środka zapotrzebowanie na nauczycieli języka angielskiego jest ogromne. Rynek jest olbrzymi i stale nienasycony. W zasadzie każdego dnia pojawiają się ogłoszenia o dostępnych wakatach. W dużych miastach takich, jak np. Pekin czy Shanghaj z racji liczby obcokrajowców jest trudniej, ale i tu znalezienie pracy jest nadal możliwe. W miastach oddalonych od wschodniego wybrzeża, położonych w centralnych Chinach, sytuacja jest zdecydowanie lepsza dla szukającego pracy. Zaryzykuję stwierdzenie, że każda próba znalezienia zajęcia kończy się sukcesem. Skąd taki wniosek? Mieszka i studiuje tam bowiem bardzo mało obcokrajowców, więc każdy jest na wagę złota.

Zatrudnimy Native Speaker

Proszę nie przerażać się ogłoszeniami, w których mowa jest o native speakerze. Chińczycy z każdego białego robią „native speakera”. Niestety zdarza się, że niektóre osoby podejmujące pracę nie znają dobrze angielskiego… Z drugiej strony do uczenia dzieci takich prostych rzeczy/słów, jak np. „pies” czy „kot” nie potrzeba specjalistycznej wiedzy i dyplomu filologa angielskiego, jak to wygląda np. w Polsce. Do nauki dorosłych papierka również nie potrzebujemy, ale dobrze, lub bardzo dobrze, jest posiadać wiedzę i umiejętność jej przekazywania. Trzeba być przygotowanym na pracę na poziomie średniozaawansowanym i wyżej. Chińczycy płacą ogromne pieniądze za lekcje z native speakerem lub „native speakerem” . Podczas rozmowy z właścicielem pewnej szkoły językowej padło stwierdzenie ”jak ktoś tu „Chiny” jeździ BWM, AUDI, Mercedesem to znaczy, że wie jak zarobić pieniądze, jest osoba łebska i mu kitów nie wciśniesz” oraz „ rynek Cię zweryfikuje”. Czyli prawdopodobnie uwierzy, że jesteś z Ameryki, ale robotę i tak należy wykonać. Znam przypadki, że native speaker został zastąpiony przez „native speakera” bo tamten po prostu nie był dobry w nauczaniu. To jest biznes. Oni płacą, więc mogą wybierać. Nauka w chińskiej szkole to dla wielu osób /”native speakerów” wspaniała okazja, aby pogłębić swoje kompetencje językowe i mieć za to zapłacone.

Szkoła prywatna czy państwowa?

Szkoła państwowa w Chinach

Szkoła państwowa w Chinach

Miałem okazję zastąpić znajomego w szkole państwowej. Po trzech dniach człowiek ma dość pracy w szkole. Klasy tutaj to minimum 30 osób. Dzieci w zasadzie nie da się opanować. Jest dokładnie tak, jak w Polsce; połowa uczniów ma wszystko, kolokwialnie i dosadnie mówiąc, w nosie i przeszkadza, druga połowa „coś tam” robi swojego. Jedynie mała grupka chce się uczyć. Chaos nie do oponowania. W czasie jednej z przerw postanowiłem zobaczyć jak chińscy nauczyciele radzą się z tak ogromną bandą dzieci. O dziwo … radzili sobie bardzo dobrze. Nie wiem, gdzie tkwił sekret. Niestety nie miałem ochoty zgłębiać tego zjawiska. Pytałem innych obcokrajowców, czy mieli podobne problemy jak ja.

Potwierdzili

Chińska szkoła prywatna

Chińska szkoła prywatna

Praca w szkole prywatnej to w zasadzie wakacje. Wszystko odbywa się tutaj na luzie. Dzieci w klasie maksimum 9 osób lub 1 osoba (tzw. VIP class). Do tego otrzymujemy pomoc strony tzw. chinese assistant. Wybierając uczenie w placówkach prywatnych należy rozumieć, że to po prostu biznes. Zadowolone dzieci i zadowoleni rodzice. Mimo wszystko należy przekazywać wiedzę. Liczą się efekty i należy być efektywnym. Klasy mają często przeszklone ściany i kamery, aby rodzice mieli cały czas oko ma swoje pociechy i nauczyciela. Mogą się także zdarzyć lekcje z rodzicami czy kontrolne. Jeżeli nauczyciel jest przygotowany i doświadczony to na pewno sobie poradzi. Te niedogodności to i tak nic w porównaniu z jednym dniem w państwowej placówce… Tutaj wszystko to dla obu stron biznes.

Zarobki

W szkole państwowej można zarobić miesięcznie ok. 6 000 RMB. Ponadto nauczyciel dostaje darmowe mieszkanie, dofinansowanie biletu lotniczego, załatwiane są też formalności wizowe. Pamiętajmy, że trzeba się jednak liczyć z ogromnym STRESEM…

Szkoła prywatna to zarobki oscylujące wokół kwoty od 10 000 RMB do ok. 12 000 RMB. Niektóre placówki zapewniają mieszkanie lub pomagają w jego znalezieniu. W zależności od szkoły istnieje możliwość wystawienia papierów wizowych, inne zatrudniają na czarno np. na wizie studenckie. Zdecydowanie polecam! Można opłacić zajęcia na uniwersytecie, a wieczorami pracować za przyzwoite pieniądze. Ponadto, jak wspomniałem wyżej, mamy możliwość rozwinięcia swoich kompetencji językowych pracując w zawodzie (absolwenci filologii).

Proszę nie zapominać, ze Chińczycy nie są głupi. Znam przypadki, że ktoś został zwolniony, ponieważ nie nadawał się do tej pracy, lub po prostu nie potrafił prawidłowo wykonywać zadań. Aby do tego doszło, taka osoba musi być wyjątkowo „zdolna”. Białej twarzy zazwyczaj łatwo się nie pozbywają.

Jak szukać pracy

Zdecydowanie należy kontaktować się osobiście ze szkołami, firmami np. przez strony takie, jak: http://jobs.echinacities.com/ i negocjować warunki. W takich placówkach większość pracowników zna język angielski, więc na pewno nie będzie problemów komunikacyjnych.
Mam swoja zasadę. Jak ktoś ma mnie już w Chinach oszukać, to niech to będzie Chińczyk.

Chiny

Proszę nie zapominać, że Chiny nie są dla każdego. To zupełnie inny kraj i kultura. Często będziemy zdziwieni, a nawet zszokowani zachowaniem Chińczyków. Radziłbym dwa razy przemyśleć roczny wyjazd. Generalnie w dobie kryzysu jak najbardziej polecam wyjazd. To okazja, aby zacząć uczyć się języka chińskiego oraz nawiązać znajomości no i … zarobić.

Na pewno zalecam mieć pieniądze na start. Radzę też mieć zasadę ograniczonego zaufania Chińczykom. I na koniec chciałbym jeszcze zauważyć, że nikt z moich znajomych, którzy uczą tutaj angielskiego, nie miał problemów z płatnościami ze strony chińskiej.

3 komentarze Praca nauczyciela języka angielskiego w Chinach

  • Michal

    Witam,

    czy byłby możliwy jakiś kontakt z tymi osobami, które obecnie uczą lub uczyły angielskiego w Chinach? W tej chwili przebywam w Hangzhou i jestem zdecydowany, by taką pracę znaleźć, ale pewnie łatwiej byłoby mi po prostu zastąpić kogoś, kto zdecydował się na powrót, albo może potrzebują kolejnego nauczyciela gdzieś, gdzie ktoś z Polski już uczy. W towarzystwie zawsze raźniej.

    Pozdrawiam,
    Michał

  • wojciech

    to w 2006 też był kryzys?

  • koleżka

    Zgadzam się z autorem wypowiedzi. Trochę okroiłeś te zarobki chyba, ale faktycznie to zależy gdzie się pójdzie.

    Białasa nie da się wywalić z pracy w Chinach. Ten kraj jest w stadium gloryfikacji zachodu tj. kilka lat temu Japonia.

    Kwalifikacje „native speakerów” różne, niektórzy przyjeżdżają tutaj nawet z samą maturą, a praca na nich czeka z otwartymi ramionami. Białasa się nie da wywalić chyba, że jest idiotą, albo uczeń go zagnie pytaniem z Past Perfect, a to się zapewne zdarza…

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.